"Zrobił dobrze rosyjskiej propagandzie". Oburzenie po słowach Sikorskiego
Rząd Mateusza Morawieckiego od pierwszych dni wojny wspiera Ukrainę w walce z Rosją. Warszawa udziela nie tylko pomocy politycznej, ale też wojskowej. Rządzący jasno deklarują, że suwerenność terytorialna Ukrainy musi być zachowana, a priorytetem dla całej Europy oraz krajów zachodnich powinno być pokonanie Rosji.
Tymczasem europoseł KO Radosław Sikorski w zaskakujący sposób wypowiedział się na temat postawy rządu co do niepodległości Ukrainy. "Rząd PiS myślał o rozbiorze Ukrainy? Myślę, że miał moment zawahania w pierwszych 10 dniach wojny, gdy wszyscy nie wiedzieliśmy, jak ona pójdzie, że może Ukraina upadnie. Gdyby nie bohaterstwo Zełenskiego i pomoc Zachodu, to różnie mogło być" – taki cytat z wywiadu z byłym szefem MSZ opublikowało na Twitterze Radio Zet.
Sikorski próbował tłumaczyć, co miał na myśli, komentując wpis Radia Zet. "Miał moment zawahania w swej polityce wobec Ukrainy. Bo miał. A Orban ma do dzisiaj" – przekonuje polityk KO.
Fala komentarzy
Wypowiedź Sikorskiego szybko jednak wywołała falę oburzenia. Europoseł Patryk Jaki wskazuje, że słowa Radosława Sikorskiego wpisują się "rosyjską propagandę". "Znów z premedytacją zrobił dobrze rosyjskiej propagandzie i Polska przez niego będzie przedstawiana jako państwo, które 'myślało o rozbiorze Ukrainy'. Jednak konieczne jest sprawdzenie skąd Sikorski ma te dodatkowe dochody" –napisał były wiceminister sprawiedliwości.
Oburzenia słowami Sikorskiego nie kryje też rzecznik rządu. "Nie mierz ludzi swoją miarą" – apeluje Piotr Müller "To Pana polityka była nastawiona na reset z Rosją. To Wasz rząd się spotykał z Putinem w Moskwie, Donald Tusk na molo w Sopocie. Gdzie Pan był, gdy jechaliśmy z J. Kaczyńskim, Mateuszem Morawieckim, Peterem Fialą oraz Janezem Jansą do Kijowa w pierwszych dniach wojny?" – pyta rzecznik gabinetu Morawieckiego.
Poseł PiS Paweł Lisiecki pisze: "Tego 'tweeta' ukazującego sposób 'myślenia'' Pana Sikorskiego z pewnością wykorzysta rosyjska propaganda".
Z kolei dziennikarz "Sieci" Wojciech Biedroń wskazuje: "Normalnie pośmialibyśmy się z oszalałego Radzia, ale kłopot w tym, że ruSScy natychmiast to wykorzystają. On przecież doskonale o tym wie. Pewnie wciąż liczy na balkonowego dymka z ławrowem". "Były szef MSZ sam ze sobą rywalizuje w wyścigu cytowań na Kremlu" – komentuje Michał Wróblewski z Wirtualnej Polski.